
Ekonomiści nie mają żadnych wątpliwości, że ZUS to największa zalegalizowana piramida finansowa w Europie, która pochłania biliony złotych. Gdyby nie konfiskata, czyli kradzież kilkuset miliardów złotych - pieniędzy Polaków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych, piramida dawno by się zawaliła. Jednak eksperci nie mają złudzeń. Piramida ZUS runie, choć pandemia przesunęła w czasie jej upadek.
Zgodnie z doktryną rządu, służba zdrowia przestała leczyć, wskutek czego zmarło około 180 tys. Polaków. To prawie tyle, ile Niemcy wymordowali w Powstaniu Warszawskim. Dzięki śmierci tysięcy Polaków ZUS zaoszczędził miliardy złotych.
Jeszcze wyższe składki
Mikroprzedsiębiorcy boleśnie odczują kolejny wzrost składek na ZUS, jaki czeka ich w 2023 r. Nawet milion prowadzących działalność gospodarczą i opłacających składki w podstawowej wysokości będzie musiało zapłacić do ZUS zamiast obecnych 1211,28 zł miesięcznie aż 1398,84 zł, czyli o 187,56 zł więcej. Takiej podwyżki jeszcze nie było.
Wzrost wynika ze wskaźników, jakie Ministerstwo Finansów przesłało w środę do partnerów społecznych z Rady Dialogu Społecznego. MF prognozuje wzrost przeciętnego wynagrodzenia w przyszłym roku do 6839 zł. A właśnie od niego są liczone zryczałtowane składki płacone przez prowadzących działalność gospodarczą.
– Biorąc pod uwagę pozostałe obciążenia, jakie spadły na przedsiębiorców, ze zmianami w składce zdrowotnej na czele, boleśnie odczują oni kolejną podwyżkę składek – komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Tym bardziej że dochody z działalności niekoniecznie rosną w takim tempie jak wynagrodzenia – podkreśla.
Prowadzących działalność gospodarczą czeka rekordowa podwyżka wpłat do ZUS o 187,56 zł.
– Inflacja uderza z różnych stron i w przyszłym roku dotknie wszystkich przedsiębiorców opłacających zryczałtowane składki do ZUS, bez względu na wysokość ich dochodów – dodaje Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Ta podwyżka będzie jednak korzystna dla finansów publicznych, bo od mikroprzedsiębiorców wpłynie o kilkanaście procent więcej składek. Należałoby rozważyć oparcie tych wyliczeń na innym wskaźniku, by zminimalizować ryzyko błędu w prognozach rządu. Tak jak w przypadku waloryzacji emerytur i rent oprzeć go można np. na wskaźnikach już znanych i pewnych. Z pewnością zmniejszyłoby to wahania wysokości składek – dodaje Sławomir Dudek.
Wskaźnik prognozy przeciętnego wynagrodzenia wynika na razie tylko z krótkiej informacji MF. Jest jednak niemal pewne, że znajdzie się w projekcie budżetu, jaki rząd powinien zaprezentować w najbliższych tygodniach.
Niewykluczone, że wskaźnik ten wzrośnie jeszcze bardziej, tak jak w zeszłym roku, gdy rząd pierwotnie prognozował wzrost przeciętnego wynagrodzenia z 5259 zł do 5836 zł, by pod koniec sierpnia 2021 r. podwyższyć prognozę do 5922 zł. Zaowocowało to tegoroczną podwyżką składek z działalności o dotychczas rekordowe 135 zł miesięcznie.
Podwyżka przelewów do ZUS o ponad 187 zł to rekord wszech czasów. Ale przyszłoroczna składka wpłacana do ZUS może być jeszcze wyższa. Zależy od tego, jak w najbliższych miesiącach będzie wyglądała inflacja w Polsce i czy wpadniemy w tzw. spiralę płacowo-inflacyjną, gdy wzrost zarobków jeszcze bardziej przyspieszy w pogoni za rosnącymi cenami.
Społeczeństwo zaczyna rozumieć, że wpłaty na ZUS to zalegalizowany przez państwo przekręt, bo kładki na utrzymanie nienasyconej hydry, która bezproduktywnie pochłania biliony złotych - nieustannie rosną.
Miesięczna opłata za ZUS na samozatrudnieniu wynosi już więcej niż opłata za miesięczny najem mieszkania w porównaniu do cen w wielu małych polskich miasteczkach (nawet większości), podobnej sytuacji nie ma w całej Europie.
Sytuacja w Polsce przypomina tonący statek i ślepą na tę sytuację załogę i kapitana, jedynie pasażerowie (Polacy), samodzielnie opuszczają tonący statek, w ciągu 16 lat ze „Statku Polska”, uciekło na emigrację 4 miliony ludzi.
Obecnie ZUS dla samozatrudnionych to prawie 1 500 zł miesięcznie. Nie ma znaczenia, czy zarabiasz, czy nie ZUS musi zapłacić każdy, tylko dlatego, że odważyłeś się podjąć działalność gospodarczą.
Dla uzmysłowienia, ile wpłacamy do zalegalizowanej piramidy finansowej, wystarczy zajrzeć do ofert wczasów za granicą. 7-dniowy pobyt All Inclusive na greckich wyspach kosztuje czasem mniej niż jednomiesięczna składka na ZUS. Dwutygodniowy pobyt w Egipcie to koszt około 1600 PLN.
Płacenie składek ZUS mija się z celem. Rozsądniej jest w porozumieniu z pracodawcą obniżyć oficjalną płacę, a za zaoszczędzone pieniądze każdego miesiąca kupować złoto lub srebro.
plportal.pl