
- Skoro nasz gatunek to homo sapiens, to wypadałoby zachowywać się rozumnie, a nie jak stado małpiszonów w gaju bananowym, jak się ci państwo w Zakopanem zachowywali - w ten sposób posłanka PiS Anna Paluch skomentowała w Radiu Kraków ostatnie wydarzenia na Podhalu. Po zluzowaniu obostrzeń pojawiły się tam tłumy ludzi.
W ten o to sposób posłanka PIS skomentowała zachowanie turystów w górach, jednak nie wiadomo, czy uszczypliwa uwaga dotyczyła także zachowanie Andrzeja Dudy, bo jak donoszą media, prezydent Polski wybrał się na narty.
Na beskidzkie stoki w środę przyjechał Andrzej Duda. Z informacji "Dziennika Zachodniego" wynika, że prezydent szusował na wiślańskim stoku.
Informacja o tym, że prezydent wybrał się na narty, pojawiła się w godzinach popołudniowych. Jako pierwszy podał ją Klaudiusz Slezak z Radia Nowy Świat.
Pobyt prezydenta w Beskidach nie jest oficjalny. – Też słyszeliśmy, że pan prezydent na parę dni przyjechać do Wisły, ale nie dostaliśmy żadnego pisma w tej sprawie - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" Tadeusz Papierzyński, kierownik Referatu Promocji, Turystyki, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Wiśle.
W miniony weekend do Zakopanego zjechały tłumy turystów. W jeden weekend nałożyły się na siebie poluzowane obostrzenia i możliwe noclegi w hotelach, walentynki i konkurs skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi. Był to też ostatni weekend karnawału. Na Krupówkach pojawiło się kilka tysięcy turystów, wielu z nich pod wpływem alkoholu, co wymagało licznych interwencji policji.
Minister zdrowia Adam Niedzielski ostrzegał we wtorek, że odwraca się trend i mamy w kraju coraz więcej nowych zakażeń koronawirusem.
- Miniony weekend walentynkowy w Zakopanem to było coś bardzo nieprzyjemnego i robiącego bardzo złe wrażenie - skomentowała w Radiu Kraków posłanka PiS. - Skoro nasz gatunek to jest homo sapiens, to wypadałoby zachowywać się rozumnie, a nie jak stado małpiszonów w gaju bananowym, jak się ci państwo w Zakopanem zachowywali. To było rzeczywiście bulwersujące - oceniła Anna Paluch.
Jak dodała, podobne zachowania są widoczne nie tylko na Podhalu. - W Pieninach też jest tak, że schodzą ludzie z gór i powinni sobie zdawać sprawę, że nie przyjechali do buszu, tylko do miejscowości, gdzie mieszkają ludzie, których wypadałoby jednak nie zarażać. Skoro schodzę z gór, gdzie było pusto, wchodzę do miasta, to wypadałoby założyć maskę. To powinien być alfabet zachowań, bez tego nie wyjdziemy z epidemii - podkreśliła.
interia.pl/plportal.pl