
Makabryczna śmierć psa z rąk byłego senatora PIS Waldemara B. mrozi krew w żyłach i budzi obrzydzenie. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera auta jadącego za samochodem Waldemara B. Na filmie widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża za jadącym samochodem. Przewraca się i jest wleczone za pojazdem.
Podejrzany o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, nie trafi do aresztu - postanowił Sąd Rejonowy w Kościerzynie (Pomorskie). Decyzja jest nieprawomocna. Według prokuratury, mężczyzna przywiązał zwierzę do haka i wlókł za autem.
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o miesiąc tymczasowego aresztu. Uznał, że są wprawdzie przesłanki wskazujące na popełnienie przestępstwa, ale dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania wystarczą środki wolnościowe - poinformowała w sobotę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk.
W piątek Wawryniuk podała, że mężczyzna nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. - Składając wyjaśnienia przedstawił odmienne motywy swojego zachowania - dodała.
Przywiązał psa do haka
61-letniemu Waldemarowi B. postawiono zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększając prędkość, tak że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty".
Jak ustaliła sekcja zwłok, zwierzę doznało "obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową", w następstwie których straciło życie.
W czwartek policjanci znaleźli na posesji polityka truchło czworonoga. Według wstępnych informacji, to ten sam pies, który był wleczony za autem Waldemara B.
plportal.pl